
Czy skoczkowie w TVP skaczą lepiej? Jan Hoerl na pewno!
Wisła - ach to Ty... o skoczni imienia Adama Małysza nie zaśpiewałbym nigdy. Ten obiekt do mnie nie przemawia w żaden sposób, a ostatnie lata utwierdzają mnie w tych przekonaniach. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że bardzo podobnie myśli sam Simon Ammann. W trzeci weekend Puchar Świata zawitał jednak do miasta w Beskidzie Śląskim. Czy była to wizyta udana?
Piątek, piąteczek
Piątkowe kwalifikacje, w których wystartowało aż trzynastu Polaków, w cuglach wygrał Jan Hoerl i zgarnął atrakcyjną premię. Polacy zakwalifikowali się w prawie pełnym składzie. Prawie, bo Maciej Kot robi co może by nie startować w Pucharze Świata. Do tej pory nie pozwalały na to jego słabe występy, a kiedy pojawiła się wizja wejścia do najlepszej „50”, Kot został zdyskwalifikowany. Odległe, bo 58. miejsce zajął Jarosław Krzak, w którym niektórzy upatrywali ogromny talent przed dwoma laty. Ale jeszcze nie pora by objawił się on w Pucharze Świata, choć życzę Jarosławowi jak najlepiej i wierzę, że nieraz o nim usłyszymy. Znacznie lepiej w kwalifikacjach poradził sobie debiutujący w Pucharze Świata Jan Habdas, który do konkursu dostał się bez problemów. Co by jednak nie mówić to aż jedenastu Biało- Czerwonych w pierwszej serii było miłym dla oka wynikiem.
Wyświetl ten post na Instagramie
Sobota
Zawody drużynowe zapamiętam z dwóch powodów. Pierwszym jest nowy przepis i startowanie zawodników w kolejności odwrotnej do zajmowanych miejsc w konkursie nie w ostatniej grupie drugiej serii, a w każdej kolejnej grupie drugiej serii. Próba zrozumienia tego z opisu może wydać się nieco skomplikowana lecz po jednym obejrzanym konkursie już łatwiej się połapać. Z pewnością takie urozmaicenie może nieco skomplikować pracę komentatorów ale to zawsze jakaś nowość. Drugi powód łączy się niejako z pierwszym. Jak wielkie musiało być zdziwienie Kamila Stocha i Dawida Kubackiego, gdy mieli szansę stanąć na podium drużynówki. Dawid z tego zaskoczenia spadł przed setny metr i ostatecznie Kamil w ostatniej kolejce wyciągnął nas z szóstego na i tak dobre czwarte miejsce. Świetne skoki Piotra Żyły ( nieoficjalnie indywidualnie szóstego zawodnika) i znakomity Andrzeja Stękały z pierwszej serii, pozwoliły na naprawdę udaną drużynówkę. Konkurs wygrali Austriacy z Janem Hoerlem w składzie, drudzy byli Niemcy głównie za sprawą znakomitej postawy Karla Geigera, a podium uzupełniła Słowenia.
Wyświetl ten post na Instagramie
Niedziela
Przed konkursem indywidualnym oczekiwania wobec polskich skoczków może nieco się podniosły ale wciąż nie było raczej nadziei na coś więcej niż czołowa dziesiątka. W pierwszej serii Halvor Egner Granerud kontynuował rywalizację z polskimi zawodnikami o to, kto szybciej odnajdzie formę. Norweg ratując się przed upadkiem zajął 48. pozycję, a do drugiej serii weszła rekordowa w tym sezonie liczba podopiecznych trenera Dolezala, czyli aż trzech! Zatem w Wiśle z tej rywalizacji Biało- Czerwoni wychodzą zwycięsko. Premierowe punkty zdobył 26. Olek Zniszczoł, stały bywalec czołowej trzydziestki ( ale raczej jej dolnych rejonów) Piotr Żyła był 25., a Kamil Stoch otarł się o pierwszą dziesiątkę zajmując 11. miejsce. Warty uwagi jest także świetny występ Lovro Kosa okraszony ósmą lokatą.
Jan Hoerl po raz kolejny w tym sezonie stanął przed szansą wygrania pierwszego konkursu Pucharu Świata. I do trzech razy sztuka chciałoby się powiedzieć, bo za trzecim razem Hoerl wytrzymał presje i skoczył po premierowe zwycięstwo. Wyprzedził on Mariusa Lindvika i uzupełniającego podium Stefana Krafta. Warto dodać, że Hoerl ani razu nie tracił prowadzenia podczas weekendu w Wiśle. Kwalifikacje padły jego łupem, Austria wygrała obie serie drużynówki, a sam Jan bronił prowadzenia w niedzielnym konkursie.
Z Wisły do Klinghental i… Ramsau?
Sytuacja kryzysowa więc trzeba działać i klasyczny ruch polskich działaczy. Do Ramsau na spokojne treningi lecą Kubacki, Wolny, Stękała i Murańka wraz z trenerami: Sobczykiem i Maciusiakiem. W Klighental pojawi się czwórka Stoch, Żyła, Zniszczoł i Wąsek. Do Niemiec zatem w okrojonym składzie ale jeśli to zaprocentuje w najbliższych konkursach to jestem na TAK!