Skoki narciarskieTelemarkiem w przeszłość

Moment chwały – Sven Hannawald i jego TCS 2001/2002

Po serii trzech zwycięstw z rzędu Adama Małysza podczas grudniowych konkursów Pucharu Świata w 2001 roku, niemałym zaskoczeniem było to, czego Sven dokonał na tym właśnie TCSie. Wygrał wszystkie cztery konkursy podczas jednej edycji tego turnieju.

Najbliżej tego wyczynu przed Hannim byli Kazuyoshi Funaki i Yukio Kasaya, jednak obaj zakończyli serię zwycięstw na trzech. Co prawda Kasayę wysłano na treningi, a jego forma zapewne pozwalałaby mu wygrać czwarty konkurs, no ale cóż, nie zmienia to faktu, że przed Niemcem nikt tego jeszcze nie dokonał.

Przedsmak

Inauguracyjny konkurs sezonu 2001/2002 padł łupem Małysza, Hanni zajął piątą pozycję. Niedzielne zawody wygrał Fin, Risto Jussilainen przed polskim orłem i Martinem Hoellewarthem. Niemiec tym razem był dopiero 15, wynik dobry, ale wiadomo było, że stać go na więcej. Udowodnił to w Titisee tydzień później, wygrywając niedzielny konkurs na Hochfirstschanze. W Engelbergu i Predazzo trzy konkursy z rzędu wygrał Adam Małysz, to właśnie on był faworytem na kolejny, 50. Turniej Czterech Skoczni. Stało się jednak zupełnie inaczej…

Oberstdorf

Hanni zrezygnował z kwalifikacji, startował jako przedostatni, w parze z Andreasem Widhoelzlem, 122 metry Niemca zaskoczeniem nie było, jednak mogło podrażnić ego polskich fanów.

Po pierwszej serii to on właśnie prowadził, Małysz był “dopiero” czwarty. Do Hannawalda Adam tracił 10,1 punktu. W drugiej serii fantastycznym skokiem popisał się Martin Hoellwarth, Austriak pofrunął na 129 metrów.

Innymi dobrymi skokami popisali się np. Risto Jussilainen, Matti Hautamäki czy Simon Ammann, zawiódł natomiast Joerg Ritzerfeld, spadając z piątego na ostatnie, trzydzieste miejsce. A Hannawald? Hannawald skoczył ponownie 122 metry i wygrał.

Garmisch

Wchodzimy w nowy, 2002 rok, rok igrzysk w Salt Lake City. Pierwsza seria została anulowana po skoku Ammanna na 124 metry z podpórką.

Sven sylwestrowe kwalifikacje sobie odpuścił, więc skakał z ich  zwycięzcą… Andreasem Widhoelzlem. Tym razem w parze wygrał Austriak o 0,6 punktu.

Hanni w drugiej serii skoczył 125 metrów, dało mu to zwycięstwo o 1,7 punktu nad Austriakiem, Adam Małysz zajął 3 miejsce, a fenomen tego turnieju Hiroki Yamada był czwarty.

Przed nami Austriacka część TCSu. 

Innsbruck

W trzecim konkursie zobaczyliśmy prawdziwą deklasację. Sven, skacząc na 134,5 metra, bijąc tym samym rekord skoczni, pokazał, że jest nie do zatrzymania. Innym nie udało dolecieć nawet do punktu HS. Trenerzy, inni skoczkowie i kibice byli już praktycznie pewni, że to właśnie Niemiec wygra wszystkie cztery konkursy podczas jednej edycji turnieju jako pierwszy w historii.

W drugiej serii nie zawiódł, spokojnie wygrał, skacząc 128 metrów. Drugi był Małysz, a trzeci Martin Hoellwarth. Przed Hannawaldem i resztą stawki czekało tylko Bischofshofen.

Bischofshofen

Finał, koniec, „This is the end”, tak można nazywać ostatnią stację linii „Turniej Czterech SkoczniHannawald już w serii próbnej pokazał, na co go stać – 132,5 metra chyba nie zwiastowało tego, co wydarzy się później… a wydarzył się rekord skoczni. Sven pobił własny rekord o dwa metry, lecąc na 139 metrów. Tym samym rozwiał wszelkie wątpliwości czy poradzi sobie na skoczni im. Paula Ausserleitnera.

Najbliżej Niemca po pierwszej rundzie był Robert Kranjec tracący 2.1 punktu do nowo-starego rekordzisty skoczni. Kolejne 0.9 punktu miał do nadrobienia Matti Hautamaeki.

W serii finałowej do skoków ostatniej czwórki ciekawego nie działo się nic. Interesująco zaczęło się robić w momencie, gdy Martin Hoellwarth pofrunął na 132 metry. Nie zawiódł startujący po nim Hautamaeki lądujący o pół metra krócej niż poprzednik. Jak nie zawiódł Matti, tak zawiódł Robert Kranjec – 124 metry zrzuciły go z drugiego ostatecznie na czwarte miejsce. I na koniec jak wisienka na torcie. Na górze został on jeden, a przed nim możliwość wpisania się do historii tej pięknej dyscypliny, Sven Hannawald… i ruszył i płynął, i płynął, i płynął i zwyciężył lotem na 131,5 metra i wpisał się do historii jako pierwszy, pierwszy, który wygrał w tym turnieju wszystkie 4 konkursy z rzędu.

Źródło
Zrzuty ekranu - prywatna kolekcja

Kai Taller

redaktor #ewg, autor retro serii "Telemarkiem w przeszłość"

Powiązane artykuły

Back to top button