Kuusamo – Eisenbichler vs Granerud
Słowem wstępu
Za nami drugi weekend z nowym sezonem Pucharu Świata w skokach narciarskich. Po stosunkowo udanym weekendzie w Wiśle oczekiwaliśmy dobrego występu podopiecznych Michala Doleżala na skoczni w Kuusamo. Interesująca była również dyspozycja Markusa Eisenbichlera, który w Wiśle pokazał, że jest niesamowicie mocny. Przystąpić do rywalizacji w Kuusamo nie mogła natomiast pierwsza drużyna reprezentacji Austrii – u Gregora Schlierenzauera, Philippa Aschenwalda oraz trenera Andreasa Widhoelzla stwierdzono obecność koronawirusa. W ich miejsce, pod wodzą trenera Floriana Liegla przyjechał „drugi garnitur” w składzie: Manuel Fettner, David Haagen, Timon-Pascal Kahofer, Clemens Leitner, Markus Schiffner i Marco Woergoetter.
Eisenbichler 1:0 Granerud
Pierwsza seria sobotniego konkursu przyniosła niemal rekordowy skok lidera Pucharu Świata – Eisenbichler osiągnął aż 146.0m i dość wysoko prowadził. Polska ekipa potwierdziła, że wszyscy zawodnicy są dobrze przygotowani do nowego sezonu, cała szóstka przebrnęła do drugiej serii, a delikatnym zawodem był jedynie dość krótki skok niestabilnie skaczącego Kamila Stocha. Nasz mistrz pokazał jednak swoje możliwości w drugiej serii – skok na odległość 136.0m dał mu awans z 22 na 12 pozycję. Swojej 16 pozycji po pierwszym skoku nie obronił Paweł Wąsek – 123.5m oznaczało dla niego spadek na 22 lokatę. Tuż przed Stochem ulokowali się Andrzej Stękała (11 miejsce po dwóch równych skokach) oraz Klemens Murańka (9 miejsce ex equoe z Karlem Geigerem). Jednak najwięcej emocji przysporzyli nam Piotr Żyła oraz Dawid Kubacki, znajdujący się po pierwszej serii odpowiednia na 4 i 2 pozycji przesunęli się na miejsca 2 i 3, a różnica między nimi wyniosła zaledwie 0.2pkt. Poza zasięgiem Polaków był tego dnia Markus Eisenbichler, który w obu seriach uzyskał najwyższą notę i zakończył rywalizację z przewagą 19.3pkt nad Piotrkiem Żyłą. Tuż za podium znalazł się będący również w wysokiej dyspozycji Halvor Egner Granerud – Norweg w serii finałowej skoczył aż 142.0m i gdyby otrzymał wyższe noty za styl prawdopodobnie zająłby drugie miejsce.
1. Markus Eisenbichler 313.4
2. Piotr Żyła 294.1
3. Dawid Kubacki 293.9
4. Halvor Egner Granerud 291.2
5. Yukiya Sato 276.1
————————————————-
9. Klemens Murańka 265.2
11. Andrzej Stękała 260.6
12. Kamil Stoch 257.9
22. Paweł Wąsek 236.0
Eisenbichler 1:1 Granerud
Niedzielny konkurs zapowiadał się niezwykle interesująco – Polacy liczyli na kolejne miejsca na podium Żyły i Kubackiego oraz dwa dobre skoki Kamila Stocha, który już pokazał w tym sezonie, że nadal potrafi walczyć z najlepszymi. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Eisenbichler może być poza zasięgiem oraz, że niezwykle groźny będzie Granerud. Oczekiwaliśmy, że nasi skoczkowie znowu w komplecie wywalczą punkty, jednak pierwsza wpadka wydarzyła się w kwalifikacjach, których nie przebrnął Klemens Murańka, a w pierwszej serii mały wypadek przy pracy przydarzył się Andrzejowi Stękale – 33 miejsce, 3.5pkt zabrakło do awansu. Kolejnym rozczarowaniem był bardzo słaby skok Piotra Żyły – 27 miejsce. Pozostali Polacy skoczyli w pierwszej serii na przyzwoitym poziomie – Wąsek zajął 24 miejsce, Stoch 9, a Kubacki 7. Na czele stawki widniało nazwisko Markusa Eisenbichlera, za jego plecami sklasyfikowany byli Norwegowie Johansson i Granerud, a czołową piątkę uzupełniał Geiger. W drugiej serii Polacy poprawili swoje lokaty, jedynie Paweł Wąsek oddając równie dobry skok stracił jedną pozycję, a spowodowane to było awansem Piotra żyły, który przesunął się na miejsce 23. Kamil Stoch awansował na miejsce 7, a Dawid Kubacki oddał bardzo dobry skok na odległość 139.0m i wskoczył na najniższy stopień podium. Końcówka serii była nieco zaskakująca, ponieważ Granerud skoczył 142.0m, a Eisenbichler jedynie 131.0m co skutkowało zwycięstwem Norwega z przewagą 9.9pkt.
1. Halvor Egner Granerud 282.0
2. Markus Eisenbichler 272.1
3. Dawid Kubacki 265.6
4. Yukiya Sato 260.3
5. Johann Andre Forfang 255.8
————————————————-
7. Kamil Stoch 246.5
23. Piotr Żyła 198.2
25. Paweł Wąsek 197.3
33. Andrzej Stękała 98.0